Możliwe, że niebawem nie trzeba będzie jechać do Sopotu żeby przespacerować się po molo. Będzie bowiem można to zrobić nad Jeziorem Tarnobrzeskim.
O potrzebie budowy mola, jako wyjątkowej atrakcji turystycznej mówiło się od dawna. Do tej pory były to jednak wyjątkowo mgliste plany. Niedawno jednak władze miasta potwierdziły, że mają w planach realizację takiej inwestycji – oficjalnie, na piśmie!
Na początku kwietnia z pisemnym wnioskiem o rozważenie budowy mola nad jeziorem do prezydenta Tarnobrzega wystąpił radny Łukasz Nowak. Zaproponował, żeby miasto uwzględniło tę inwestycję w planach rozwoju otoczenia akwenu lub zrealizowało ją przy okazji zapowiadanej budowy faochronu, który ma chronić istniejącą już keję. W odpowiedzi, którą otrzymał czytamy, że realizowana będzie ta druga opcja. Falochron ma być tak zaprojektowany, żeby mógł jednocześnie pełnić rolę mola. Nie znamy co prawda możliwej daty realizacji tego zadania, ale należy się spodziewać, że miasto będzie próbować szukać na ten cel pieniędzy w kasie Unii Europejskiej. A ta niebawem ma w końcu ogłosić konkursy, w ramach których będą dzielone środki z tak zwanej nowej perspektywy na lata 2014-2020.
Skoro, jak wiadomo, trzeba chronić keję, to dobry pomysł, by było to jednocześnie molo. Jestem za.
Skoro molo to warto też pomyśleć nad wierzą widokowa, myślę że trzy poziomowa była by optymalna